Archiwum październik 2003


paź 29 2003 Radosc=]
Komentarze: 16

 Kazdego dnia zasypiam z usmiechem na twarzy...To jest piekne...Kazdego dnia ciesze sie z tego,ze inni sie ciesza.Kazdego dnia spogladam na pewne dwe zdjecia na biurku i ciesze sie jeszcze bardziej=) Ciesze sie,bo

*mam przyjaciol,na ktorych moge zawsze liczyc

*mam Tomka=)

*zostalo tylko 8 miesiecy do wakacji;)

*wiem,ze zawsze obok bedzie KTOS...(przynajmniej mam taka nadzieje)

*remont dobiega konca i mam swiety spokoj

*kocham sie cieszyc=)

*siedze sobie "w salonie wsrod cieplych swiec" i slucham piosenek Myslo;)

*ogolnie jest mi cieplo (nienawidze marznac;))

*zbliza sie piatek.......................=]

*zbliza sie weekend.............=]

*niebo jest niebieskie,a liscie przybraly jesienne barwy

*jest jesien...

*trzeba sie cieszyc,inaczej bedzie nudno=)

itp.,itd.,etc............

*delfi* : :
paź 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 19

Zauwazylam,ze moje notki sa pisane albo na poczatku weekendu albo na poczatku tygodnia,no ale co zrobic,jak czasu nie ma=))) Przynajmniej sie nie nameczycie z czytaniem=) Dzisiaj mam swietny dzien.Sama nie wiem dlaczego,ale tak jest=))I francuski jakos dzisiaj latwo wchodzil=)) Na biologii,kiedy nasz klasowy zolw czlapal sobie po klasie,wpadlam na pomysl,zeby sobie kupic jednego=)) Ale to moze,jak juz zdechna moje chomiczki...A pewnie niedlugo to nastapi...Za duzo bym miala obowiazkow,zwlaszcza ze jeszcze papugi co wieczor domagaja sie przyszykowania im "poslania" =)) Tak poza tym mam w domu remont,a przez niego pelno kurzu w pokoju i rozwalona sciane,bo kuchnia,ktora robia moi rodzice graniczy z moim pokojem,a poniewaz robili cos z jedna ze scian przy okazji "zahaczyli" o moj pokoj i zrobili w niej dziure...

Jesli chodzi o Wroclaw,to ... nie bylam=( Z drugiej klasy,z ktora mielismy jechac kilka osob sie wypisalo i wychowawczyni przelozyla wyjazd na 19 listopada...Chamszczaki.Nieodpowiedzialne chamszczaki.Jak mozna pisac sie na cos,a potem w ostatniej chwili rezygnowac.Grrrrr....=))) Wroclaw city czeka.Nastepny piatek mam zamiar spedzic wlasnie tam=) Co do dzisiejszego,to jade do szpitala do babci,bo miala wczoraj operacje...Na szczescie wszystko dobrze poszlo... Odczuwam co to znaczy jej brak,kiedy kazdego ranka trzeba sobie samemu robic sniadanko,no i kanapki do szkoly=) Ahhh...I nikt mnie nie pyta po powrocie do domu, jak tam bylo w szkole,nikogo nie interesuje,czy pisze smsy do Tomka,czy z nim rozmawialam,a babcia zawsze o to pyta=)) Mam nadzieje,ze wroci jak najszybciej...Ahhh=))

Aha!!! Zapomnialabym napisac,ze dzisiaj ide kupic sobie czapke...No coz,uwierzcie mi,ze wybor wcale nie bedzie latwy.Trzymajcie kciuki,zeby zakupy sie udaly,bo inaczej bede zla jak osa=))) I oczywiscie udanego weekendu!!!=))

*delfi* : :
paź 19 2003 My weekend=]
Komentarze: 19

Ahhhhhh,co za cudny weekend=DD Moge powiedziec,ze zlecial mi jakos inaczej niz wszystkie... Mimo ze nie robilam nic innego=)) Chyba odpoczelam... Chyba pociesza mnie fakt,ze w srode ten wyjazd,na ktory rodzice sie zgodzili (aaliiiiiiiiiiiiiiiii:PP) =)) Bylam dzisiaj w kosciele,chociaz przyznam,wybralam sie do niego z wielka niechecia-wolalam posiedziec w domku,przy komputerku albo przy ksiazce.Poszlam.Siedze sobie w lawce,a przede mna miejsca zajela pewna rodzina-matka z czworka dzieci-trzech chlopcow i jedna malenka dziewczynka.Nie wiem,ile lat mogla miec.Moze dwa.Moze trzy.Nie zebym sie na nich nieustannie gapila,ale wzruszyla mnie milosc,ktora zobaczylam w ich oczach...Nie wiem,jak to opisac,jak obrac w slowa to co widzialam,kiedy na siebie patrzyli...Zauwazylam,ze najstarszy syn (z wygladu moze 12-13 lat) musi byc duzym oparciem dla matki.Mimo ze siedzial na przeciwleglym koncu lawki,kobieta co chwile zwracala sie do niego,najczesciej o przyprowadzenie malej,ktora sobie biegala po kosciolku=)) Ahhh,cudowne dziecko=)) I ta radosc,kiedy dostala cukierka od pewnej starszej pani=))) Kolo mnie tez siedziala mala dziewczynka...Miala takie slodziutkie okragle policzki=)) Naprawde czasami zaluje,ze mam dopiero 16 lat...;)))

To bylo o niedzieli.A co wczoraj? Wczoraj byl koncert Fari...Nawet balam sie pytac rodzicow o zgode,ale inne okolicznosci sprawily,ze i tak bym nie poszla. No nic,mowi sie trudno.Na pewno jeszcze bedzie okazja=)) Niech Wam tydzien milym bedzie i szybko zawita weekend!!! =))

*delfi* : :
paź 17 2003 My week=]
Komentarze: 19

  Ha! Jestem z siebie dumna (ostatnio cos za czesto;)))! Ja,kompletne beztalencie manualne dostalam 4 z WOK-u!!! Nawet nie wiecie,jaki to jest sukces,zwlaszcza ze bylam przekonana,przysiegam!,ze dostane cos ponizej 3=) Nawet sie zalozylam o to z panem Ja(h)rusiem i musze isc przez to z nim na spacer=// =)))) A chodzilo o narysowanie kilku ukladow...W jednym nawet delfinka machnelam ha!=))) No nic,trzeba przezyc jakos ten rok z moim najgorszym przedmiotem=))) Inna sprawa-francuski.Lojeeeeej,po dzisiejszych dwoch godzinach moj entuzjazm nieco opadl,nie wiem,czy ja sie kiedykolwiek naucze tego jezyka,ale fakt faktem-piekniejszego chyba nie ma=)) J'aime la langue francaise =))) Zeby jeszcze tylko znac hiszpanski,lacine i moze by tak wloski...=)))) Zapomnialabym napisac o dzisiejszej godzinie wychowawczej. Hmmm...Sposob organizacji byl niezly,chociaz wedlug mnie lekcja ta powinna miec miejsce pod koniec roku szkolnego,a nie po miesiacu znajomosci.Pisalismy na karteczkach pozytywne i negatywne cechy osob z klasy,ktore potem kazdy sobie indywidualnie odczytywal.No tak...Nie narzekam szczerze mowiac na opinie=) Sposrod 31 osob ponad polowa stwierdzila,ze jestem zawsze usmiechnieta bla bla,ale zdarzyla sie tez wersja "Niec smuc sie,wiecej usmiechu!".No coz...=)) A poza szkola jest lepiej niz bym sie mogla spodziewac=)) Nawet czasu jakos tak wiecej,co nie znaczy ze wystarczajaco.Tylko teraz trzeba sie wreszcie za kronike zabrac (i w tym momencie zastanawiam sie,w co ja sie wkopalam=)))...

  A serduszko bije...Bije coraz mocniej i nie chce przestac.Teraz tylko czekam na srode.Klasowy wyjazd do kina i nadzieja na czas wolny...Rodzice sa dziwnie mili dla mnie,chyba az za bardzo.Czuc podstep jak nic=) Mam tylko nadzieje,ze pozwola mi jechac...

"....Time exists but just on your wrists
so don't panic
moments last and lifetimes are lost in a day
so wind your washers down, please
'cos, there is no time to lose...."

*delfi* : :
paź 13 2003 Wszystko,co piekne przemija.....
Komentarze: 21

 O minionym weekendzie moglabym pisac i pisac...Znacie moje mozliwosci co do dlugosci notek,chociaz ostatnio krotkie pisze=) Tym razem tez nie napisze duzo...Nie dlatego,ze mi sie nie chce,ale dlatego,ze wiele rzeczy chcialabym zachowac dla siebie...Wszystko,co sie dzialo przez te dwa dni zlecialo naprawde szybko...Za szybko...Zwlaszcza sobotni wieczor... Swiece...Wino... Kadzidelka... Nastrojowa muzyka... Bukiet roz... No i oczywiscie Tomek... Zawsze marzylam o takim wieczorze... Zawsze marzylam o takich urodzinach... I mimo,ze naduzylam zaufania moich rodzicow w zwiazku z tym wyjazdem,nie zaluje,ze tak sie to wszystko potoczylo... "Nic dwa razy sie nie zdarza i nie zdarzy"... A moze jednak... Chcialabym jeszcze raz przezyc to wszystko od nowa........

*delfi* : :