lip 17 2003

Auc...=PPP


Komentarze: 16
   Nawet wiecej niz auc...;))) Przed chwila wrocilam z wycieczki rowerowej,podobnie jak ostatnio,do Ryczenia i wlasciwie nie mam sily,zeby zrobic cokolwiek oprocz powolnego poruszania sie po mieszkaniu,zwlaszcza ze pierwsza polowe dnia spedzilam na basenie=)) Musialam sie tam wybrac z mlodszym bratem,bo nikt nie chcial ze mna isc (=P),a maly,kiedy tylko znalazl sobie kolegow,poszedl do nich,a mnie zostawil sama. Na szczescie spotkalam kilku znajomych i z nimi spedzilam wiekszosc czasu:)) Zaraz po powrocie szybki prysznic i oczekiwanie na wycieczke.Ale co sie dzialo zanim wyjechalismy...Myslalam,ze zabije Agate,z ktora m.in.mialam jechac,ale wszystko po kolei=)) Czekalam w domku na Jarka,bo on tez mial jechac i szukalam kluczy do piwnicy,gdzie mam schowany moj rower=) I co sie okazalo? Ze kluczy nie ma,bo moj ojciec wzial je ze soba do pracy.Niby nic takiego,ale po pierwsze: zaklad mojego ojca umieszczony jest na gorowskim zadupiu,do ktorego nie wiadomo gdzie jest wejscie,wiec po klucze isc nie moglam.Po drugie: nawet gdybym miala telefon do tego zakladu,w 99% nikt by nie odebral (tak mi powiedziala ciotka,od ktorej chcialam nr;)).Po trzecie: Moglam przeciez jechac czyims rowerem,ale jakos nie bylo okazji,zebym jechala na rowerze z rama,a sie nie chcialam poobijac,a nikt chyba nie mial tzw."damki";))) Nie moja wina,ze tak malo w zyciu na rowerze jezdzilam=)))) Bylam maksymalnie wkur***** ;))) Obiecalam Agacie,ze do Ryczenia pojade,wiec chcialam tego slowa dotrzymac. Zebyscie slyszeli nasza rozmowe przez telefon,jak ona kombinowala,co by tu zrobic z tym rowerem,to byscie jebne** na miejscu (jezeli bylibyscie w mojej szkorze), kiedy dojechalismy do niej po zdobyciu roweru (z rama;)))) Myslalam,ze ja zabije =))) Zmachana jak nie wiem co,jeszcze przed samym wyruszeniem,spocona i nie wiem co jeszcze uslyszalam slowa "Wiesz co...Nie jade" (!!!) . Ehhh....Co za kobieta=))) "Porozpaczalam" sobie jeszcze troche pod jej domem, "pokrzyczalam" troche na nia i w koncu pojechalam do Ryczenia z Jarkiem=DDD (A Ty zaluj mendo jedna,ze Cie nie bylo z nami=PP ). To nie bylo pierwszy raz,jak jej odbilo. Wczesniej byla nasza pierwsza wyprawa,kiedy wprowadzila nas w jakies chaszcze,a jeszcze wczoraj bylysmy nad zalewem i powoli zaczynalo to byc dla mnie normalne,ze ona cos wykombinuje:)) Najpierw zajechalam po nia i juz myslalam,ze sobie elegancko wyjedziemy,ale oczywiscie musielismy sie wracac przez cale miasto do mnie,bo sie uparla,ze mam wziac komorke ze soba=)) Potem bylo w miare spokojnie. Kiedy juz wracalysmy, pozwolilam Agacie prowadzic,co bylo ogromnym bledem,bo najpierw wjechala ponownie w chaszcze,a potem w jakies miejsce,gdzie bylo pelno piachu,po ktorym sama ujechac nie mogla=)) Kiedy juz wyjechalismy,bylam pewna,ze dojedziemy prosto do domu,ale ona ubzdurala sobie,ze w prawo byla droga na skroty czy cos...Taaa...Dojechalismy na jakies gospodarstwo z 10 traktorami i roznego rodzaju ciagnikami.....=)) W ten sposob opisalam moje dwa ostatnie dni,a te wczesniejsze mijaly mi o wiele spokojniej,m.in.na zbieraniu wisni z ziemi z wczesniejszym wstrzasnieciem drzewa,na czytaniu ksiazek,no i spotkaniach z przyjaciolmi of korz=)) Teraz przez nastepne kilka bede odpoczywac,a nie wiem czy jutro wywloke sie z lozka...Jak bede juz w pelni sil,dodam kolejna notke:)) Moze krotsza,moze nie...Nie moja wina,ze mam taka wene ostatnio;))) Trzymajcie sie kochani i korzystajcie z wakacji! =)))))))
*delfi* : :
Kumcia
27 lipca 2003, 20:52
jej jak mi brakowalo twoich dlugich notek!! :)..aaa buzka na przewitanie :*..tez wyniki wyczynach na rpwerku poprwailam :).. uuuu te chaszcze ;)..Pozdrawiam
peace
26 lipca 2003, 10:53
Zagladam tu a tu nie ma nowej notki ale trudno poczekam zapraszam do mnie ma calkiem nowy szblon zobacz i napisz co o tym myslisz
kamciarka
23 lipca 2003, 11:10
o kurde:P Notka jak notka, ale komentarze gigant:PP Przyznam, ze mam czas tylko na krotki komentarzyk:( A wiec POZDRAWIAM i 3m sie cieplutko kochana Delfi:):*
aniuleq
21 lipca 2003, 21:02
korzystamy z wakacji, korzystamy, na maxa!!!!!!!!! :))))))))))))))))
aniuleq/anoona
20 lipca 2003, 11:35
czesc Delfinku!!zwariowane te wakacje :) latam i latam, nie mam czasu na komentowanie choc bardzo bym chciala, znalazlam tylko chwilke zeby do ciebie wpasc :)) widze ze pilnie prowadzisz blogusia i piszesz ladniutkie dlugasne notki :D pozdrawiam serdecznie, mam nadzieje ze czas mi pozwoli tu zajrzec do ciebie, Delfinku :* zycze udanych, slonecznych i zajebistych wakacji :D:D:D 3maj sie Delfinku, caluski od aniulka :*********************************
peace
19 lipca 2003, 17:43
ja wczoraj tez jezdzilam na rowerze a tez mialysmy niezla przygode. Jechalysmy kolo rzeki a tu nagle wylaniaja sie chlopaki nie nie chcieli nas przepuscic (my bylysmy 2 a ich 5) tylko chcieli nas wrzucic do rzeki!!! pozdrawiam
18 lipca 2003, 16:08
Hohoho, ale się działo! Lepiej odpocznij... długo odpocznij:PP
18 lipca 2003, 15:03
Hm.. no dobrze ze jakos z tego wybrnelas Delfi ze znalazlas roferek no to uparta jestes widac w dazeniu do celu no i tak 3maj pa! :* :)
hAdeS
18 lipca 2003, 12:49
wyszlo jak wyszlo, nie ma co tego rozpamietywac bo nie ma sesnu, jest dobrze :) (mam nadizeje) i oby tak pozostalo bo naprawde warto ctrzymac sie kupy, kazdy ma jakies gorse dni, ja tez mam takie czasami, wtedy rozmyslam o ym wszystkich i staram sie nie angazowac w to moich bliskich, mimo ze mi bardoz pomagaja (zwlaszcza jedna osoba ;) to chyba wszystko, mam nadzieje ze wszystko sobie wyjasnilismy, 3majcie sie all, zawsze jest jakies dobre roziwazanie i dobre strony ;)
17 lipca 2003, 23:32
Prosze was..Nie ma mnie tam nie mam jak sie skontaktowac jedynie przez ta notke i prz4z moj komentarz..Nawet nie wiecie jak sie przykro mi zrobilo...Czytalem notke i wiiecie co wam powiem?? To nie byla niczyja wina..Ani Agaty Ani ilonki Ani Jarka..Poprostu zlosliwosc przypadku..Ale zamiast wyszukiwac zych rzeczy zobaczcie co to przynioslo dobrego..Powinniscie sie cieszyc ze tak wyszlo..Ilona i Jarek- dobrze sie bawiliscie....Nie bylo najgorzej...A Agatla- nie smuc sie i nie nerwuj :P nareszcie sie cos wyjasnilo :)) W kazdej zlej sytuacji szukajcie dobrych stron-inaczej konczycie w..Tutaj urwe..Powinniscie sie domyslic... Moze to jakies banalne ale pozwala mi ostatnio przezuyc straszne dla mnie chwile..Szukam czegops co pozwala sie trzymac na tym swiecie przy zdrowych w miare zmyslach... Przykro sie robi kiedy tak sie sprzeczacie..prosze was..m,am nadzierje ze to przeczyt\cie jak najszybciej... Bardzo mi na was zalezy i na tym zeby wszystko bylo OK... Tesknie za wami....
hAdeS
17 lipca 2003, 22:47
sory Agata, przeciez nie chcialem cie urazic, masz sowje problemy i mnie one nie dotycza, sory moze cos zle powiedzialem ale troche mnie znasz, zreszta nie bede ci sie tlumaczyl bo nie mam z czego
17 lipca 2003, 22:43
Aga..Spokojnie,nie musisz zaraz swoich nerów pokazywać.Nie wiesz,co on miał na myśli,a zresztą żadnego "HALO" nie ma.A wkurzyć to się ja powinnam,a nie Ty!
szamanka
17 lipca 2003, 22:38
hAdeS co mam rozumieć przez słowa: ,,Agata to Agata - nic na to nie poradze, ze jest jaka jest" czy mi się kiedykolwiek zdażyło, ze się umowilam, a pozniej się wymigiwalam z niewiadomo jakich przyczyn?? wqrzylam sie, raz sie zdarzylo, ze nie moglam jechac, a Wy robicie z tego wielkie "HALO", cieszę się, ze przynajmniej dobrze się bawiliście
hAdeS
17 lipca 2003, 21:59
ehhhhhhhhhhhhhhh, ale łach byl jak szukałas tych paskucnych kluczy :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD buehahhaha, ehh czego nie zrobi sie dla jednego skromnego wyjazdu ze przyjaciolmi nad zalew :D :) Agata to Agata - nic na to nie poradze, ze jest jaka jest :DDDD a dzisiaj bylo po prostu zajebiscie, no nie?? zwlaszcza nasz dyskusja Słonko nt meskich i damskich problemow (dizeki bogu ze tylko kobieta maja TE problemy) :DDDDD aaaaa no i w dziei tej wyprawie poznalem Cie w nowej swienej fryzurze :D huehheu, ehhh jutro znowu gdzie jedziemy :PPPP ehhh moze bede jechal ostroznie i sie nie wywroce prawie tak jak dzisiaj :DD ehhhhh fajnie ze jednak postanowilas zaryzykowac i pojechac ze mna :D koncze i paaaaaaaaaaaa :* :*
szamanka
17 lipca 2003, 21:49
no cio?????!!!!!!1 moja wina, ze wyszło tak jak wyszło?? przeciez wiesz, ze nie pojechalam bo ,,mialam taki dzien, ze nie chcialo mi się wychodzic" (znasz to skąś??;P) a cio do wczorajszego dnia, to ja siem wcale nie upieralam zeby prowadzic sama to zaproponowalas bo mowilas ze "chcesz mnie mieć na oku"- nie moja wina ze te 2 browary cos ze mną zrobily..:P o! i zapomnialas jeszcze dodać o bębęnku i echu jakie on wczoraj wydawal:PP cio do dzisiejszego wyjazduto PEWNIE ZE ZALUJE ze nie pojechalam, ale jak jush mowilam, to nie bylo zalezne ode mnie (no moze w pewnym sensie), ale sama wiesh ile czekalam na rozwiązanie TEJ sprawy. koncze bo czuje ze i dzisiejsza warka jeszcze nie wyparowala i zazcyna platac mi sie jezyk....i pomyslec ze przez 16 lat niemialam alkocholu w ustach a teraz....:P:P

Dodaj komentarz