Bez tytułu
Komentarze: 21
Chyba po raz pierwszy w zyciu ciesze sie z konca swiat. Atmosfera, ktora dalo sie juz wyczuc na kilka dni przed Wielkanoca, prysla zupelnie juz w sobote. Nawet sniadanie wielkanocne roznilo sie jedynie tym, ze zjadlam kanapki z rzezucha :] A dzisiaj? Nikt mnie nie oblal, ja nikogo nie oblalam, ulice dokola suche... Nawet nie przypuszczalam, ze bede tak bardzo tesknic za Jarkiem, bo wyjechal na swieta. Ale dzisiaj wrocil i spedzilismy razem cudowne popoludnie. I to nasze 'Boro Boro', 'a nieprawda, bo bara bara', myslenie nad argumentami za i przeciw calowaniu w miejscach publicznych, rozmowa o budowie plemnika... Taaaak :) W historii WWW strona Realu Madryt i FC Barcelony, bo nie wytrzymalby, jakby nie zajrzal, a 'moja glowa pelna mysli jest jak nabrzmialy z ptakow krzew' [Myslovitz oczywiscie]. Bo czasami... trzeba odetchnac... i po prostu kochac... do utraty sil !
natomiast ja znow zrobilam sobie krzywde. jak lezalam sobei rano i czytlam ksiazke, raptem(nie wiadomo skad?!:D) spadla mi na czolo i az mialam prawie siniolca: sorry, ale stwierdzam, ze nawet gumka do wlosow stanie sie niedlugo niebezpieczna. uh.
3maj sie tam i...kocahj do utraty sil:D
LOF:*
Dodaj komentarz