My week=]
Komentarze: 19
Ha! Jestem z siebie dumna (ostatnio cos za czesto;)))! Ja,kompletne beztalencie manualne dostalam 4 z WOK-u!!! Nawet nie wiecie,jaki to jest sukces,zwlaszcza ze bylam przekonana,przysiegam!,ze dostane cos ponizej 3=) Nawet sie zalozylam o to z panem Ja(h)rusiem i musze isc przez to z nim na spacer=// =)))) A chodzilo o narysowanie kilku ukladow...W jednym nawet delfinka machnelam ha!=))) No nic,trzeba przezyc jakos ten rok z moim najgorszym przedmiotem=))) Inna sprawa-francuski.Lojeeeeej,po dzisiejszych dwoch godzinach moj entuzjazm nieco opadl,nie wiem,czy ja sie kiedykolwiek naucze tego jezyka,ale fakt faktem-piekniejszego chyba nie ma=)) J'aime la langue francaise =))) Zeby jeszcze tylko znac hiszpanski,lacine i moze by tak wloski...=)))) Zapomnialabym napisac o dzisiejszej godzinie wychowawczej. Hmmm...Sposob organizacji byl niezly,chociaz wedlug mnie lekcja ta powinna miec miejsce pod koniec roku szkolnego,a nie po miesiacu znajomosci.Pisalismy na karteczkach pozytywne i negatywne cechy osob z klasy,ktore potem kazdy sobie indywidualnie odczytywal.No tak...Nie narzekam szczerze mowiac na opinie=) Sposrod 31 osob ponad polowa stwierdzila,ze jestem zawsze usmiechnieta bla bla,ale zdarzyla sie tez wersja "Niec smuc sie,wiecej usmiechu!".No coz...=)) A poza szkola jest lepiej niz bym sie mogla spodziewac=)) Nawet czasu jakos tak wiecej,co nie znaczy ze wystarczajaco.Tylko teraz trzeba sie wreszcie za kronike zabrac (i w tym momencie zastanawiam sie,w co ja sie wkopalam=)))...
A serduszko bije...Bije coraz mocniej i nie chce przestac.Teraz tylko czekam na srode.Klasowy wyjazd do kina i nadzieja na czas wolny...Rodzice sa dziwnie mili dla mnie,chyba az za bardzo.Czuc podstep jak nic=) Mam tylko nadzieje,ze pozwola mi jechac...
"....Time exists but just on your wrists
so don't panic
moments last and lifetimes are lost in a day
so wind your washers down, please
'cos, there is no time to lose...."
Dodaj komentarz