O uczuciach...
Komentarze: 18
No i sobie poleniuchowalam=)) Wczorajszy dzien spedzilam we Wrocku,ale sie niezle wynudzilam...Rano wizyta u okulisty (oj zle jest-pogorszyl mi sie wzrok i to duzo=//),potem pol dnia wizyta u znajomych rodzicow,wieczorem Korona i fruuu z powrotem do domku.Wrocilam,patrze na komorke...Tomek dzwonil.Na szczescie odezwal sie jeszcze i porozmawialismy kilka minut=)) Nie wiem,jak on to robi,ale do konca dnia nie moglam sie pozbyc usmiechu z twarzy=))) Lubie to uczucie...Jestes szczesliwy tylko ( a moze az?..) z powodu kilku minut rozmowy...
"...Na zewnatrz mgla,tylko ziab i deszcz...Powietrze ma elektryczny smak...Chcialbym tak trwac nawet tysiac lat,bo jestes Ty..."
Nie wiem,czy on to kiedykolwiek przeczyta,nie wiem,czy chce,zeby przeczytal...Samo pisanie o tym wszystkim sprawia mi radosc...Wyobrazcie sobie,jak sie czulam dzisiaj po 4h rozmowy z nim na gadulcu=)) Zakochana...Tak mozna CHYBA o mnie powiedziec...Ale wiecie co? Boje sie...Zabardzo przyzwyczajam sie do ludzi..A jesli za duzo sobie wyobrazam?(Chociaz tak na dobra sprawe to nic konkretnego w tych wyobrazeniach nie ma...) Boje sie odrzucenia.Chociaz to dobre,ze nie mam negatywnych mysli..Optymizm to jest jednak wspaniala rzecz=)
Tanczyla w chmurach,radosna jak obloki,lekka jak oddechy splecionych cial......
Dodaj komentarz