Archiwum 26 sierpnia 2004


sie 26 2004 Troche o mnie.
Komentarze: 25

Daga: 'Kiedy cie zobaczylam po raz pierwszy w autokarze, pomyslalam, ze jestes menduska.'
Ja: 'Bo co? Bo blondyna, w dodatku z kreconymi wlosami i kolczykiem w nosie?'
Daga: 'Nie zapominaj o duzych, srebrnych kolach w uszach'.
Ja: 'No taak..:D'
Daga: 'Ale pozory myla. Tak naprawde okazalas sie jedna z najbardziej zajebistych dziewczyn na obozie'.

Przypomniala mi sie rozmowa z jedna z dziewczyn, ktora poznalam w Hiszpanii. Bardzo czesto ludzie odbieraja mnie inna, niz jestem w rzeczywistosci. I coraz czesciej slysze, ze ze mnie taka cicha woda. Sa rozni ludzie i kazdy moze mnie odbierac inaczej. Sa tez tacy, w ktorych towarzystwie ja sie zle czuje albo wrecz przeciwnie - od razu zawiazuje sie nic sympatii. Nie lubie poznawac wiekszej grupy,bo sie czuje nieswojo i po prostu sie gubie, zwlaszcza jesli oni wszyscy juz sie znaja, a ja jestem 'nowa'. Co innego, kiedy jest to jedna, dwie osoby. Zle sie czuje, kiedy ktos jest za bardzo pewny siebie. Uwielbiam spotkania w grupie znajomych - ludzi, ktorych znam od dluzszego czasu, bo z nimi sie czuje najlepiej. Uwielbiam sie bawic, smiac sie, robic to, na co tylko mam ochote, ale musze chociaz troche znac tych ludzi. Nie umiem do konca otworzyc sie przed nowo poznana osoba [ale to tez zalezy od niej,bo sa ludzie,ktorym juz podczas pierwszej rozmowy powiedzialam wiele rzeczy, o ktorych zwykle nie mowie] i wlasnie przez to duzo osob mysli o mnie inaczej. Tak naprawde moglabym miec wiecej znajomych niz mam, chociaz wcale nie mowie, ze mam ich malo, ale przeszkadza mi troche ta moja niesmialosc, bo tak to sie chyba nazywa. Sa ludzie, ktorzy w zyciu by nie powiedzieli, ze taka jestem. Sa tez tacy, ktorzy mysla, ze nie potrafie byc inna. A ja po prostu chcialabym sie zawsze i wszedzie czuc dobrze ... Znaliscie mnie taka?:)

*delfi* : :