Archiwum 01 września 2004


wrz 01 2004 od obcasow do statystyk, czyli byc kobieta,...
Komentarze: 23

[Czytac tak,jak sie slucha slowotokow, czyli szybko.]

Wczoraj jeszcze nie myslalam o szkole. Walnelam sie na moim lozeczku, oparlam sie o poduszeczke i czytalam "Ja wam pokaze!"-kontynuacje "Nigdy w zyciu", ktora to ksiazka okazala sie jeszcze lepsza od filmu [chociaz nie sadzilam,ze cos lepszego moze byc:)], i "Serca na temblaku". I tak czytalam, czytalam, powoli dochodzila 00.00 i stwierdzilam,ze najwyzszy czas sie polozyc. Dopadlo mnie nieszczesliwie male przeziebienie, wiec opatulilam sie w kolderke, zeby mi przez noc przeszlo, przez co nie moglam zasnac, bo bylo mi strasznie goraco, ale przynajmniej chociaz w malym stopniu poskutkowalo, bo siegam po chusteczke raz na godzine, a nie jak to zwykle bywa w moim przypadku, znaczy w przypadku mojego przeziebienia, raz na minute. Mam dzisiaj dziwny slowotok nie wiem czemu, ale jesli taki pozytywny nastroj mam przez szkole, to ja tak chce caly rok ;D Gdy sie obudzilam, nieco nieprzytomna, pierwsza mysla, jaka mi przyszla do glowy nie bylo "Szkola!", tylko "Dzisiaj wraca Tomek!" :D Chyba dzisiaj. W kazdym razie nawet jesli dzisiaj, to nie wiem kiedy sie spotkamy, bo dzieli nas jeszcze te cholerne 180 km. Chyba 180 km.W kazdym razie nie mniej niz 180 km. A szkoda.Ale nie zapominajmy o POZYTYWNYM nastawieniu, w koncu wiosna nadal kwitnie, przynajmniej u mnie:) I ja wcale nie narzekam,ze musialam ubrac czarna spodnice, ktora mi sie co chwile podwijala, i wcale nie mowie, ze denerwowala mnie torebka, ktora co chwile zsuwala sie z ramienia. Nie wspomne juz o moich butach na wysokim korku, przez ktore bola mnie teraz nogi i o wlosach,ktore rozwiewaly sie przy najlzejszym podmuchu wiatru. Ja rozumiem byc kobieta, ale to jest czasami niewygodne i chociaz lubie nosic kozaczki na obcasach, zwlaszcza zima, kiedy istnieje najwieksze ryzyko zlamania nogi, to dzisiaj sie zdecydowanie zle czulam w moich butkach. A jesli juz mowimy o zlamaniach nogi i tym podobnych, to jesli w zyciu nie ugryzla mnie jeszcze osa, to ryzyko zlamania nogi w moim przypadku jest chyba jeszcze mniejsze, nie? W kazdym razie zawsze mi sie wydawalo, ze jestem w nizinie statystycznej, wiec moze ominie mnie w przyszlosci rozwod, ktory zdarza sie co dziesiatej kobiecie. [dane zaczerpniete z "Nigdy w zyciu":)]. I wiecie co? Facet by w zyciu nie przeszedl z tematu butow na obcasach do statystyk rozwodowych i dlatego sie ciesze, ze urodzilam sie dziewczynka, ha!:D

W szkole jak to w szkole. Puscili nas dosyc szybko, zmienili nam 2 nauczycieli. Szkoda, bo pana W. od historii lubilam. W kazdym razie nie jest najgorzej. Z planu jestem calkiem zadowolona, bo mimo 5 biologii w tygodniu mam dwa dni zupelnie wolne od tego przedmiotu. Mam tylko jedna fizyke w tygodniu,co mnie uszczesliwilo niemilosiernie i nie mam w ogole wosu,ktorego nienawidze.Wrocilam do domu, jak gdyby nigdy nic wrocilam do czytania ksiazki, pomalowalam paznokcie na ciemnorozowy kolor i zjadlam obiad. Teraz sie usmiecham i przesylam nieco pozytywnego nastawienia, bo mam wrazenie, ze mnie zaraz ta radosc rozsadzi od srodka:) Zycze ciekawego i pelnego wrazen pierwszego dnia szkoly i tych pozostalych 10 miesiecy, ktore dziela nas do nastepnych wakacji. Damy rade, nie?:D

*delfi* : :