Archiwum 06 grudnia 2004


gru 06 2004 moje mikolajki - udane mikolajki;D
Komentarze: 29

 Ze lzami w oczach i czerwona ze smiechu otworzylam Mu drzwi w za duzych o kilka rozmiarow czerwonych spodniach, rownie ogromnej czerwonej bluzce obwiazanej czarnym pasem, z doczepiona broda i czapka sw.Mikolaja na glowie. To bylo czadowe :D Kazalam mu zamknac oczy, nalozylam Mu na glowe druga czape sw. Mikolaja i wlaczylam moj prezent - ryczacego po naduszeniu, pluszowego, bialego slonia. A co On na to? - 'Czy ja mam 8 czy 18 lat?', ale chyba Mu sie podobal. Podobal Ci sie, prawda?;D Tak jak mowilam - bedzie Ci 'ryczal' kolysanki na dobranoc;) Ja dostalam ramke. Sliczna. Tylko teraz musze poszukac albo zrobic odpowiednie zdjecie do niej, najlepiej z Nim i bedzie pieknie reprezentowac sie na biurku ;D Co do mikolajkow szkolnych - dostalam delfinki-dzwoneczki na lampe, juz drugie, ale beda mi przynajmniej wiecej dzwonily:) Nauczycielom im blizej swiat, tym wiecej w glowkach szumi - z serii 'zlote mysli nauczycieli' mam kilka nowych tekstow,oczywiscie z PO i matmy,bo z czegoz by innego;)

Lekcja PO:
Pan profesor M.: 1.'Cisnienie mierzymy za pomoca bareometru' -> i to wcale nie bylo przejezyczenie.
2.'Bo konczyna w kazdym momencie moze zostac usmiercona'

Lekcja matematyki:
Pan profesor Cz.: 1. 'Wy tu tak sobie gadu gadu, a niewiedza kwitnie'.
2. 'Wyglada na to, ze slepy prowadzi garbatego'.

A w winampie Natasha Bedingfield - 'these words' .. mmmmmmmmmm...
I wiecie co - ale jaja:D

*delfi* : :