Archiwum 03 maja 2005


maj 03 2005 18-tkaaaa Krokiego:D
Komentarze: 28

Dawno nie pisalam tu o zadnych imprezach...:D Ale dzisiaj napisze:D Wczoraj, po godzinie 19, w Wasoszu zaczela sie 18tka Krokiego, ale zanim do tego doszlo, delfiak z charukielkiem mialy problem co na siebie wlozyc, wysylaly do siebie smsy, co i jak, a potem, jak juz sie ubraly, przyszly na dworzec pks, wsiadly do autobusu jadacego co prawda przez Wasosz i prowadzonego przez kierowce, ktory prowadzic nie umial [? :D],ale drozszego, bo 10 minut po nim jechal inny, o 1,20zl tanszy [;D], ktorym dojechaly dwie pozostale osoby. Na miejscu powital nas niejaki szyna, drugi po mnie wlochacz ze wzgledu na krecone wlosy, z dziewczyna, potem zeszla sie reszta ekipy z solenizantem na czele i doszlismy do wlasciwego celu, gdzie czekal stol zastawiony przepysznymi buleczkami z feta i innymi pysznosciami. Prezent - czarna koszula z czerwonymi ogniami na szczescie sie podobal. Bosko chlopak bedzie w niej wygladal:] % tez nie zabraklo, ale wiecie... Nigdy wiecej spirytusu przepalanego z cukrem:D W ogole drinki mi obrzydly, czystej nie lubie, piwa nie bylo, czy ja w najblizszym czasie zostane abstynentka? Halo, halo,a  jutro ma byc kolejna impreza! Spotkanie dziewczyn z bylej klasy, osob z ktorymi znam sie od 11 lat!:D Ale z reka na sercu musze powiedziec, ze impreza byla swietna! Potanczylo sie przy piosenkach Lady Pank [!], tak tak i tanczylo sie swietnie;D Myslovitz tez nie zabraklo [a 13 maja we Wrocku jest ich koncert, ja chce jechaaaaaaaaaac....!], dwoch kolegow zrobilo nam darmowy koncert, ktory zakonczyl sie wyladowaniem jednego z nich gdzies za domkiem, nie powiem twarza w czym, bo moze ktos akurat je. Zdjecia byly, owszem, specjalnie zamienilam sie z bratem, ktory ma fona z aparatem, ale w rezultacie wyszlo tylko kilka zdjec,bo te klawisze jakies malutkie i potem nawet nie chcialo mi sie wyciagac telefonu...:D Jak dojde co i jak z tymi programami do kabla od komorki, to moze cos tu wkleje. A bylo jeszcze lezenie na wilgotnej trawie pod jablonka - ale to bylo boskie, niech wiruje caly swiat:D A gdy lezenie sie znudzilo, kilka osob, w tym ja, zaczely robic mostek. Wtedy to dopiero wirowalo:D A jak to fajnie wygladalo, kiedy kilka osob rozwalilo sie na calym trawniku;D Nie mozna tu zapomniec o wizycie malutkiego, przepieknego, najslodszego [jeeeeeejjjjku] labradorka. Wszystkie dziewczyny lezaly z zachwytu:D Ostatnie % wypite ok. godziny 1 [przeze mnie] wyparowaly nawet nie wiem kiedy, a powrot do domu nastapil o 5.07. Ja Wam mowie, dzieki takim imprezom wszystko jest mozliwe - nawet zaliczone kolokwium, bo siostra solenizanta ma profesora, ktorym jest kuzyn obecnej wczoraj kolezanki :D Ach, co ten alkohol robi z czlowiekiem, jak ktos to wczoraj stwierdzil. Chociaz szczerze mowiac - jaaa wcaaaaale tak duzo nie wypilam:D A teraz czas sie ogarnac! :]

[mow do mnie mistrzu ziomalu! - tekst powitalny po wlaczeniu komorki mojego 12-letniego brata. Dosc:D]

Dopisek:
Po 2h meczenia sie z tymi programami skopiowalam na kompa zdjecia,ale tylko jedno wyszlo w miare, dlatego: 

*delfi* : :