Archiwum 19 marca 2005


mar 19 2005 Bez tytułu
Komentarze: 21

Szesciodniowy odwyk komputerowy to bylo cos okropnego. Ale jak przyjemnie bylo usiasc znowu na krzesle przy biurku, postukac w klawiature ze startymi juz literami i zobaczyc folder z zachowanymi mp3 i filmami, zwlaszcza ze bylam przekonana, ze wszystko zostalo skasowane. Mimo wczesnej pobudki o 6.30, kiedy to bylam swiecie przekonana, ze najwyzszy czas wstawac do szkoly, a potem z przyjemnoscia stwierdzilam, ze przeciez jest sobota, ten dzien nie nalezal do najgorszych. A widok blekitnego nieba, z zoltym jajkiem-kwiatkiem w niebieskim wazonie w tle byl tak cudowny, ze lezalam na lozku calkowicie zdumiona, bo niby nic takiego, a jednak.. I chyba pierwszy raz czuje, ze nadchodza swieta wielkanocne - i nawet mam wielkanocna choinke z jajkami :) I w ogole - chce sie zyc!

Widze usmiech. Taki cieply. Widze oczy, a w nich cieply braz. Widze Jego. Patrze w lustro i jestem w nim ja. I moje oczy niebieskie i usmiechniete. Slucham. Czuje. Pragne. Obserwuje. Chlone cala soba. Jestem. JestesMy. Wiosna, moi drodzy:)

*delfi* : :