Komentarze: 19
Ahhhhhh,co za cudny weekend=DD Moge powiedziec,ze zlecial mi jakos inaczej niz wszystkie... Mimo ze nie robilam nic innego=)) Chyba odpoczelam... Chyba pociesza mnie fakt,ze w srode ten wyjazd,na ktory rodzice sie zgodzili (aaliiiiiiiiiiiiiiiii:PP) =)) Bylam dzisiaj w kosciele,chociaz przyznam,wybralam sie do niego z wielka niechecia-wolalam posiedziec w domku,przy komputerku albo przy ksiazce.Poszlam.Siedze sobie w lawce,a przede mna miejsca zajela pewna rodzina-matka z czworka dzieci-trzech chlopcow i jedna malenka dziewczynka.Nie wiem,ile lat mogla miec.Moze dwa.Moze trzy.Nie zebym sie na nich nieustannie gapila,ale wzruszyla mnie milosc,ktora zobaczylam w ich oczach...Nie wiem,jak to opisac,jak obrac w slowa to co widzialam,kiedy na siebie patrzyli...Zauwazylam,ze najstarszy syn (z wygladu moze 12-13 lat) musi byc duzym oparciem dla matki.Mimo ze siedzial na przeciwleglym koncu lawki,kobieta co chwile zwracala sie do niego,najczesciej o przyprowadzenie malej,ktora sobie biegala po kosciolku=)) Ahhh,cudowne dziecko=)) I ta radosc,kiedy dostala cukierka od pewnej starszej pani=))) Kolo mnie tez siedziala mala dziewczynka...Miala takie slodziutkie okragle policzki=)) Naprawde czasami zaluje,ze mam dopiero 16 lat...;)))
To bylo o niedzieli.A co wczoraj? Wczoraj byl koncert Fari...Nawet balam sie pytac rodzicow o zgode,ale inne okolicznosci sprawily,ze i tak bym nie poszla. No nic,mowi sie trudno.Na pewno jeszcze bedzie okazja=)) Niech Wam tydzien milym bedzie i szybko zawita weekend!!! =))