Komentarze: 36
Slucham Goo Goo Dolls/Dido/Bryana Adamsa/Edytke Bartosiewicz [obowiazkowo] i co z tego, ze to takie nietypowe polaczenie. Ja lubie nietypowo. Tak dlugo czekalam na ten weekend. Wyjatkowo dluzylo mi sie te piec dni,a teraz nie wiem co ze soba robic. Nawet 'Swiat wedlug Garpa' nie przyciaga mnie w tej chwili [a propo-pozniejsze sceny sa jeszcze gorsze nic opisane w ostatniej notce;D]. Ta sobota miala inaczej wygladac. Mialam jechac na zakupy do Leszna, po sukienke na polowinki, ktore sa za tydzien. Tymczasem siedze przed monitorem i od czasu do czasu wygladam na przejezdzajace samochody i na przechodzacych ludzi. Przypomina mi sie dziecinstwo, kiedy siadalam z babcia na parapecie w kuchni i rozpoznawalam marki aut, a ona odczytywala wojewodztwa po tablicach rejestracyjnych. Skubana, wszystkie znala;D A wczoraj poczulam sie jakby byla prawdziwa zima, ktore zbliza sie nieublaganie. Szlam i szlam, i szlam, i bylam w bibliotece, i spotkalam Jarka, i doszlam wreszcie do kolezanki, ktorej odnioslam zeszyt. Chodzilam tak z dwie godziny, ale jak przyjemnie bylo wrocic do domu,gdzie czekalo na mnie gorace kakao. Nienawidze marznac, chociaz snieg sam w sobie uwielbiam, bo moge nim rzucac kogo chce, a jak napada wiecej, to zawsze moge isc na sanki i poczuc sie jak dziecko. Tak naprawde to kazdy je ma w sobie, w mniejszym czy wiekszym stopniu. W tej chwili brakuje mi tylko takiego 'powera', jakiego maja dzieci, dlatego wolam, niemal staje na krzesle i wrzeszcze na caly dom 'Na potege posepnego czerepu - mocy przybywaj [!]'.
******************
*h*a*p*p*i*n*e*s*s*