Archiwum 21 marca 2005


mar 21 2005 I just wanna liiive...
Komentarze: 30

Zawsze uwazalam i nadal uwazam, ze idealow nie ma. Ale czy moze istniec idealny stan ducha? Bo tak sie wlasnie czuje od kilku dni. Wszystko mi sie udaje. Nic mnie nie denerwuje. Jarek mnie nie denerwuje;) Wrecz przeciwnie. Jestem spokojna, a w srodku czuje jakies dziwne cieplo. W szkole wpadaja same piatki i szostki, zadnej czworki w tym polroczu jeszcze nie zlapalam, nie zebym sie chwalila. Przestalam nawet myslec o zmianie koloru scian w pokoju, a koncepcje zmienialy mi sie wlasciwie co chwile. Od trzech lat jest w kolorach typowo wiosennych, a mi wlasciwie zaczal sie podobac dopiero niedawno. Zolto-zielono-niebieski jest u mnie wszedzie. Tak kolorowo. Sciany sa zolto-zielone, ogromny mis, niemal wiekszy ode mnie, tez zolty, wisi nad lozkiem, samo lozko w jakies paski zolto-niebieskie, nie mowie juz o wszystkich figurkach czy plakatach z delfinami. Glupie powieszenie nowej firanki tyle zmienilo, ze az mi sie chce patrzec na niebo za oknem, o czym zreszta pisalam juz w poprzedniej notce. To nie jest takie bezsensowne pisanie, to jest to, jak sie teraz czuje. Jak mi jest dobrze, bezproblemowo, bezstresowo... Akceptuje to, co dzieje sie dokola mnie. Ciesze sie z tego. Ciesze sie widzac radosc innych na wiosne, ktora dzisiaj zaczela sie 'oficjalnie'. Naprawde jestem szczesliwa. Czuje sie dobrze sama ze soba, z innymi... Mam dokola siebie tylu wspanialych ludzi, ze czasami sama nie moge w to uwierzyc. Z kazdym rokiem wszystko staje sie coraz lepsze, coraz bardziej wyraziste, namacalne, idealne? Kocham cie zycie... Dzisiaj moge to powiedziec z calkowita pewnoscia!

*delfi* : :