Najnowsze wpisy, strona 15


gru 04 2004 przezycia Slonia c.d.
Komentarze: 28

 Kupilam. I prezent, i spodnie i w sumie spedzilam na zakupach 4h. Prezentu narazie nie zdradze, powiem Wam w poniedzialek, ale powinien Mu sie podobac;) Ja podobno dostane od Niego paczke cukierkow i splesnialego paczka trzymanego do poniedzialku w formalinie - tez dobrze;D Nie ma to jak romantyzm i szczerosc uczuc. Co do spodni - a dajcie spokoj:] Obeszlam wszystkie sklepy, ktorych wcale tak duzo w naszej Gorze nie ma, zeby sie upewnic, czy nie przeocze jakichs super extra wyjatkowych i stwierdzilam, ze tych rozowych [ ktore wcale tak do konca rozowe nie byly,przynajmniej nie jaskrawo-rozowe] nie kupie, bo mi sie nie podobaly na mnie. Kupilam za to bezowe sztruksy i jest dobrze. Ja sie w nich dobrze czuje i one na mnie chyba tez;) Zakupy mikolajkowe uwazam za udane, chociaz w mojej torbie z nabytymi rzeczami nie znalazla sie wydana dzisiaj plytka Myslovitz, ale nie ma co sie dziwic - u nas nawet sklepu z plytami nie ma. Na firance wisi glowa Mikolaja [tak,tak Doktorku, zgwalcilam go i odcielam mu glowe - widzisz,wspomnialam o Tobie w notce;)], w babci pokoju stoi juz przystrojona w kolorach granatu i srebra mala choinka, na wiekszosci wystaw sklepowych mozna ogladac przepiekne ozdoby swiateczne i to jest cudowne - ten klimat przed swietami jest cudowny, bo dla mnie po Wigilii swieta sie juz wlasciwie koncza.. Na 3 tygodnie przed nia wyobrazam sobie ogromna choinke w duzym pokoju,ktora juz niedlugo pewnie tam stanie, mojego brata przebranego za Mikolaja podobnie jak rok temu, czuje smak przepysznego karpia i ryby po grecku i dochodze do wniosku, ze od Nowego Roku biore sie za cwiczenia, bo ze Slonia naprawde bede awansowac na mamuta, jesli na wadze przybedzie te kilka kilogramow..

Buziak only 4U;*

*delfi* : :
gru 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 30

 Ostatnio zadzgalam nozem na smierc mezczyzne w srednim wieku. Potem dowiedzialam sie, ze mam AIDS [chyba sie przejelam dzisiejszym marszem milczenia;)]. Jakby tego bylo malo w moim pokoju doszlo do inwazji pajeczakow, ktore namnazaly sie w niesamowitym tempie i ktore naprawde chcialabym miec---> To oczywiscie sny. A znacie ta piosenke ' Gdzie jest dziewczyna co trabe ma?...' Zeby nie bylo za malo anormalnosci, to ja nia jestem. Takie Sloniatko. Jego Sloniatko. Twoje Sloniatko. Nie ma to jak pieszczotliwy zwrot Mamucie Ty:D I nie ma to jak uslyszec, ze jestem gruba i tlusta i cieszyc sie,ze przyjdzie do mnie we wtorkowy wieczor, a jak juz przyjdzie, to oglada mecze z moim bratem. Dalej mam problem z prezentem,ale pominmy. W piatek i sobote wybieram sie na zakupy mikolajkowe, wiec moze znajde cos ciekawego. Poza tym mam straszna ochote na , o zgrozo!, spodnie w odcieniu rozowym. Niech mnie ktos powstrzyma!

 Miesiac rozpoczety zasileniem budzetu, piatka z polskiego z, o dziwo!, 'Kordiana' [szosta juz,pochwale sie, bo Lucynka szarlatan daje wycisk:P] i taaaaaaaakim cieplem od Niego. Czy mowilam juz, ze jestem obrzydliwie zakochana? Jak sie spotka taki Slon z Mamutem z epoki lodowcowej, to musi byc goraco...

*delfi* : :
lis 29 2004 polowinki:]
Komentarze: 22

 Godzine przed zabawa polowinkowa latalam po domu w normalnych ciuchach, z wilgotnymi wlosami i schnacymi paznokciami. Myslalam,ze nie zdaze i chyba tylko spokoj mnie uratowal. Stwierdzilam, ze nie bede wydawac kasy na fryzjera, zwlaszcza po tym jak mi sie nie podobal moj fryz na balu gimnazjalnym, wiec nalozylam troche pianki i lakieru, tu podpielam, tam podpielam i ostatecznie jakos wygladalam, co w polaczeniu z delikatnym makijazem i suknia dalo satysfakcjonujacy efekt. Oczywiscie jakby to bylo, gdyby wszystko szlo gladko - moj tata musial zachorowac i jeszcze transport musialam sobie zalatwic, bo jak to tak w taka pogode na pieszo leciec. W koncu, o godzinie 18 dotarlam z kolezanka, podwieziona przez jej siostre, pod nasze LO i sie zaczelo :D Laski odstrzelone, panowie tez niczego sobie i od razu na aule.Na miejscu okazalo sie, ze zadnego dj'a z Poznania nie ma, tylko znany w calej Gorze facet z domu kultury,a slyszac kawalki grane jeszcze przez rozpoczeciem stwierdzilam, ze przy takiej muzyce nie umiem tanczyc. I ja naprawde nie bylam pesymistycznie nastawiona, zeby nie bylo;) W koncu mielismy za soba krotkie przemowienie pani dyrektor, pierwszy taniec odbebniony przez nia i przewodniczacego szkoly i zabawa sie zaczela na calego ;D Szczegol, ze juz przy pierwszym tancu musialam odmowic koledze z klasy [Piter rulezzzzz, co nie Gozda?:P], bo jak to tak pierwszej wyskoczyc na parkiet, kiedy jeszcze swiecil pustkami;) Juz podczas drugiego tanca zorientowalam sie, ze obok mnie wygina sie dziewczyna w identycznej [!] sukience jak moja, to sobie wyobrazcie mnie w tamtym momencie:] Powiedzmy, ze po kilku pierwszych piosenkach wrocilam z kolezankami do stolu i nadszedl czas na naszego Absolwenta tak skrzetnie ukrytego w torebce ;D Wiecie co? Nigdy, ale to przenigdy nie pijcie go z sokiem granatowo-jablkowym. Byl tak wstretny, ze myslalam,ze rownie szybko jak wzielam pierwszego lyka, wypluje go;] W ostatecznosci jakos przelknelam to do konca i trzeba bylo kontynuowac zabawe;D Tanczylam wlasciwie caly czas, bo nawet jak chcialam odpoczac, to nie moglam i nie zebym sie chwalila, ale jeden z partnerow stwierdzil nawet, ze trudno sie do mnie dostac, nie wspominajac juz o tym,ze bylo takich dwoch, z ktorymi w sumie zatanczylam moze z czternascie razy;) Nie zapomne jak nasz szanowny pan profesor W. [2m wzrostu] tanczyl z kolezanka z klasy, ktora wzrostem nie grzeszy [ale przeciez male jest piekne tak?;)], a potem, juz pod koniec tanczyl jak robot do muzyki techno. Albo pana wuefiste, ktory podczas tanca z druga kolezanka krzyczal 'Aska,trzymaj mnie!', bo chyba alkohol zaczynal robic swoje:] Duzo by tu opowiadac o tym, jak kazdy wygladal predzej czy pozniej, bo sie mozna latwo domyslic:] Tak naprawde muzyka mi sie podobala, od przeboju 'Mydelko Fa' po 'Let's twist again' i 'Czerwone korale', bo sie mozna bylo wyszalec, naskakac do woli i uwazac, zeby nog nie polamac, a ze bolaly bardzo i bola nadal, to chyba dodawac nie musze. Ostatecznie zabawa zostala przedluzona o godzine, do pierwszej w nocy, ale zanim dziewczyny sie poprzebieraly i w miare ogarnely, to dochodzila prawie druga. Podazajac dosc duza banda, zatrzymalismy sie w ciemnym parku, zeby dokonczyc Krajowa:] i dojesc resztke bananow:]. Niestety wszelkie bary byly albo wypelnione po brzegi,bo andrzejki albo zamkniete, wiec w rezultacie kazdy poszedl/pojechal w swoja strone, a ja nie wiem jak,ale jakos, doczlapalam sie do domu i jakos przed godzina trzecia zasnelam z ogromnym rogalem, bo te polowinki byly lepsze, niz sie spodziewalam, bo w styczniu studniowka z Jarkiem i mam nadzieje, ze bedzie przynajmniej tak jak w sobote a nawet i lepiej, bo w koncu z Nim...:)

*delfi* : :
lis 28 2004 :D
Komentarze: 14

Nie.Nie mam kaca. Ale sil na napisanie notki niestety tez nie. Powiem jedno-bylo zajebiscie!:D Dluzsza relacja pojawi sie jak sily powroca:]

*delfi* : :
lis 26 2004 z zycia szkolnego i nie tylko.
Komentarze: 27

Lekcja PO:
Pan profesor M.: 'Krew prosze tutaj zwrocic uwage sklada sie z leukocytow i elektrocytow , znaczy sie yyyy nigdy nie moge tego zapamietac.Tutaj.'

Lekcja matematyki:
Pan profesor Cz.: [po wielu probach nazwania przez nas danego wzoru na sume kwadratow,iloczyn roznic czy cos kolo tego] 'No prymitywizm jezykowy!'

Lekcja religii:
Ksiadz: 'No i bylem jakis czas temu na dniach Namyslowa,a nagle zza przyczepy wychodzi jeden z moich uczniow, chwiejnym krokiem, z piwem w reku i mowi do kolegi patrzac metnym wzrokiem na mnie 'o kurwa,ksiadz'.

Moja szkola jest szalona:D

A tak poza szkola, wrocilam jakas godzinke temu od kolezanki, bo musialysmy wypic litr coli light, a do butelki przelac vodke w celach wiadomych. Jutro o tej porze bede sie znakomicie bawic w mojej ukochanej szkole na oczekiwanych od dluzszego czasu polowinkach, z moja najlepsza banda klasowa. Kiecka jest, buty sa, pozostaje wymyslic jakis fryz i voila. Relacja pojawi sie prawdopodobnie w niedziele, chyba ze kac bedzie na tyle duzy, ze nie bede w stanie nic zrobic.

Bedzie super:)

*delfi* : :