Najnowsze wpisy, strona 25


cze 04 2004 Bez tytułu
Komentarze: 21

  Mozna by rzec - przyjemnie:) Tydzien uplynal nadzwyczaj spokojnie i tak 'inaczej'. Juz w poniedzialek zostalam mile zaskoczona otrzymaniem dwoch szostek za zrobiona strone internetowa o Myslovitz:) A co mnie zaskoczylo jeszcze bardziej, szostke mam wystawiona rowniez na koniec:) Moze sprawiedliwie, moze i nie,ale co jak co,ale z informatyki musialam sie niezle w tym roku napracowac,zwlaszcza jesli chodzi o wkuwanie tzw. 'slowniczka'.
  We wtorek mielismy przesympatycznego goscia na jezyku angielskim:) Gosc mial na imie Frank i jak wszyscy podejrzewaja jest facetem naszej nauczycielki:) Przesympatyczny gosc, co jak co, ale ja go polubilam od pierwszego wejrzenia. Chyba wiecie, jak to jest, jak sie nie zna jakiejs osoby,ale intuicyjnie sie odczuwa taka dziwna wiez duchowa:) Zadawalismy mu pytania, potem spiewalismy piosenki, a on gral na gitarze... Szkoda ze takich lekcji nie ma wiecej. Na pewno mozna sie wiecej nauczyc niz na takiej normalnej,monotonnej lekcji. Jednak wizyta Franka nie byla jedyna 'atrakcja' wtorku:) Otoz przeprowadzano ze mna wywiad:D Hahahaaa;))) Co prawda nie tylko ze mna,bo jeszcze z wieloma innymi osobami,ktore pisza w naszej szkole wiersze i ktore otrzymaly zaproszenie na dzisiejszy wieczor poezji, na ktory sie wybieram. Pytania byly inteligentne,nie powiem...:)) Nie wiem po co byl potrzebny moj numer buta i ulubiony kolor, ale skojarzeniowe pytania byly mocne :) Dla przykladu: 'Dlaczego piszesz? [Zeby wyrazic siebie i swoje uczucia] Z czego czerpiesz tematy do wierszy? [Z doswiadczenia i z wyobrazni] Wymarzone miejsce na Ziemi? [Polana przy zachodzie slonca-skojarzenia,to skojarzenia,a to mi pierwsze przyszlo do glowy:)))] Co ci sie kojarzy ze slowem milosc? [Mezczyzna:)]' i tak dalej...
  W srode,oj w srode cos sie niedobrego dzialo. Przyszlam sobie na pierwsza lekcje i jak mi sie zaczelo w glowie krecic... Ksiadz dowciapny musial dowalic 'A wiesz,ze to sa pierwsze objawy ciazy?' Tsssss;D Kiedy wrocilam od higienistki, nie mogl sie powstrzymac przed pytaniem 'Chlopak czy dziewczynka?'. Blizniaki moze od razu:) W kazdym razie wrocilam do domu odprowadzona przez kolezanke i tak idziemy i w pewnym momencie poczulam,ze ja kopnelam. Ona myslala,ze kopnela mnie. Spojrzalysmy pod nogi a tam skakal kolo nas przecudowny,przeslodki,przesliczny,przepiekny, malutki piesek:) Cos wspanialego...Cudo natury po prostu:D W domu po 4h poczulam sie lepiej:)

   Czwartek:)) Ojjj czwartek to byl przyjemny dzien:) Rowerek, 3bit i Tyskie nad Barycza-nic dodac,nic ujac:) I to ze odganialam sie od robakow,ktore co chwile na mnie siadaly wcale nie znaczy ze nie umiem obcowac z natura:) Trawka, slonko, rzeczka. Ahhhhhh,zyc,nie umierac:)

  No a piatek jak to piatek. Jedyna roznica polegala na tym,ze nie mialam lekcji:) Bylam w delegacji na pozegnaniu maturzystow. Ahhh jak ja im zazdroscilam jak odbierali te swiadectwa. Tak bardzo chcialabym miec to juz za soba i wiedziec,ze dostalam sie na studia i to,co najgorsze mam juz za soba:) Ahhh a potem jak sie usmialam na przedstawieniu dla nich:) Tego sie nie da opisac, to trzeba bylo zobaczyc:) Ale jestem pewna,ze jednego z wystepujacych uczniow czeka kariera aktora;D Tymczasem koncze, bo juz niedlugo wieczor poezji:)

 

PS.A o najważniejszym bym zapomniala! 25.06-09.07 przebywam w Boszkowie,nad jeziorem;D Pierwszy tydzien z klasa, drugi z rodzinka. Tararaaaa;D

*delfi* : :
cze 01 2004 Życzenia dla Was:D
Komentarze: 17

Wszystkim tym, ktorzy czuja sie jeszcze dziecmi zycze tego, co najlepsze i zebyscie nie mieli problemow gorszych niz ten, jaka sukienke wybrac dla najlepszej lalki...No!:D

*delfi* : :
maj 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 24

Nie wiem czemu, ale wena mnie opuscila i z tego powodu nie pisalam nic ponad tydzien. A szkoda ze opuscila, zwlaszcza ze musze napisac bajke na angielski [ale powinnam dac rade;)] i zrobic strone internetowa na informatyke [o Myslovitz, wiec tym bardziej powinnam dac rade;)]. Wreszcie lepiej poznalam HTML-a, wiec mozliwe ze sie skusze na wlasny szablon, ale to moze za jakis czas. Wlasciwie to jest sympatycznie. Pomijam pogode, ktora mi przypomina pazdziernik,a nie maj, ale od piatku ma byc cieplo. A w piatek jade do Wroclawia:] To juz drugi raz w ciagu tygodniu. W sobote nadrobilam zaleglosci [tygodniowe?:D] w robieniu zakupow i przeszukiwaniu niemal wszystkich sklepow w Galerii. Po 7-godzinnym spacerowaniu po centrum Wroclawia [z polgodzinna przerwa na frytki w KFC] z malymi watpliwosciami co do kierunku naszej wedrowki [no nie Asia?:D]  bylam tak wyczerpana, ze na odpoczynek nie starczylo mi 10h snu i cala niedziela minela mi na totalnym zawiasie:] Taaak... Chodzilam sobie z kata do kata, obijalam sie o meble, bo mi sie oczy zamykaly, nie spodziewalam sie nikogo, wiec moglam sobie ubrac przetarte spodnie, nie ukladac specjalnie wlosow i wygladac jak kobieta buszu [zwlaszcza po tym, co zaraz opisze]. Co do moich wlosow, to jeszcze kilka dni temu bylam zalamana. W zeszly poniedzialek wrocilam sobie z 'angola', ktory bardzo przyjemnie spedzilam na lesnych hustawkach, rysujac karykatury swoja i Jarka i powiedzialam do mamuski 'a podetnij mi troszeczke wlosy'. Siedzialam sobie jak ta kobiecina w reklamie kawy '........' [bez reklamy] z tym ze saczylam oranzadke i nawet nie zauwazylam jak na podloge spada wlosek za wloskiem,az nagle zrobilo ich sie tam podejrzanie duzo.... Zerwalam sie z krzeszla, podeszlam do lustra i bylo jedno wielkie 'Aaaaaaaaaaaaaaaa!'. Teraz juz sie uspokoilam. Juz nawet jakos mi 'odrosly'. W kazdym razie dobrze, ze sa na tym swiecie roznego rodzaju pianki i zele, bo bez nich ani rusz:]

Chcialabym. Chcialabym duzo rzeczy. Na przyklad gwiazdke z nieba [:)], pokoj w stylu srodziemnomorskim, chociaz jeszcze niedawno chcialam a la niebo. Chcialabym pewnosci, bo zawsze jest jakies 'ale', ale przeciez nic nie trwa wiecznie. Zeby zawsze bylo kolorowo. Zeby trawa byla zawsze zielona, niebo niebieskie w dzien i pomaranczowo-czerwono-granatowe prze zachodach slonca, roze czerwone i granatowe, a tulipany wrzosowe. Chcialabym, zeby tutaj, teraz ktos byl. Kazdy by duzo chcial. I ja wiem, ze jesli gwiazdke z nieba chce, to dostane, ze pokoj tez da sie zrobic i zawsze bedzie kolorowo, bo ja chce. I trawa bedzie zielona, a jak nie,to sama ja pomaluje, i niebo bedzie mialo rozne barwy,bo ja tak chce.I wiem tez,ze ON bedzie. Nie teraz, nie tutaj, ale bedzie. Wtedy nie bedzie ale. Moze byc tylko jedno - szczescie, wieczne szczescie. To, co chce, widze. To co nie chce, omijam. I chociaz wiem, ze predzej czy pozniej deszcz zmyje zielen, ktora stworzylam i blekit, ktory namalowalam na swojej kartce zycia, to przede mna caly zeszyt. I ja go zapelnie. Tak jak chce. Bo to moje zycie, moja ksiazka, moje dni, lzy i szczescie...

Kocham Was, wiecie?:)

-----------------------------------------------------------------

' I see trees of green, red roses too

I see them bloom for me and you

And I think to myself what a wonderful world.

I see skies of blue and clouds of white

The bright blessed day, the dark sacred night...'

*delfi* : :
maj 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 27

Nie lubie niedziel. Zdecydowanie. Mam wrazenie, ze kazda jest taka sama. Soboty jeszcze ujda. Mozna sobie odpoczac. Robic, co sie chce. Nie myslec jeszcze o nowym tygodniu i kolejnych sprawdzianach, bo przeciez jest jeszcze niedziela, a jak juz jest, to nic nie chce sie robic, chociaz dzisiaj wzielam sie w garsc i powtorzylam material z calego roku z chemii:] Wlasciwie jedyne co mi sie nie podoba to pogoda, ale dowiedzialam sie dlaczego bylo przez ostatni tydzien zimno:] Podobno to byl tydzien ogrodnikow i zimnej Zoski,a wg przyslowia wlasnie w te dni zawsze jest zimno :-)) Ogolnie nie narzekam. Bo nie ma na co. W szkole dobrze. W domu dobrze. Z Tomkiem b.dobrze. Zaraz poczytam sobie 'Zbrodnie i kare' [swoja droga ciekawe, dlaczego tak bardzo sie nie chce czytac lektur,a potem okazuje sie,ze sa nader interesujace:-))], potem obejrze 'Na dobre i na zle'. Posiedze z rodzina. Pojde gdzies. Poslucham muzyki. Moze wreszcie napisze jakis wiersz, bo dawno tego nie robilam. Moze nawet zajrze do pamietnika,w ktorym ostatnio zapisalam strone w lutym. Poleze na lozku, wgapiajac sie w sufit albo ogladajac zdjecia.Pousmiecham sie sama do siebie. Pomysle o kazdym z osobna. Poskacze po lozku. Pobije sie z bratem o komputer. Wygram :-)) Posiedze na gie-gie. Uloze sobie pasjansa. Lookne na Wasze blogi. Sprawdze poczte. Sciagne cos ciekawego. Nakarmie papuzki i chomika. Posciele lozeczko. Ziewne raz. Ziewne drugi. Pojde pod prysznic. Wkulne sie pod kolderke.I zasne. I ide. Jeszcze pol dnia przede mna. Trzeba to wykorzystac :]

----------------------------------------------------------

'Don't you see, life's a dream, coming true now...' [Smolik feat.Novika]

*delfi* : :
maj 07 2004 relacja z pobytu w niebie :)
Komentarze: 22

W niebie nie ma bialych koni i bialo-rozowych oblokow,jak mi sie jakis czas temu snilo. To nie znaczy, ze nie jest pieknie. W niebie jest duzo zieleni. Jest tez duzo kwiatow - niebieskich, zoltych, czerwonych, wszosowych. W niebie wszystko wydaje sie prostsze. Na wszystko masz odpowiedz i rozwiazanie. Jest nawet zrujnowana nieco altanka:-)) Nie wspomne juz o rozlatujacym sie hamaku :-)) Kiedy wpatrujesz sie w lazurowe niebo poprzez wiszace nad toba galazki zostajesz obsypany bialymi platkami jablonki. W niebie jest przyjemnie. Cieplo. Bezpiecznie. Jest tak, bo obok jest ON. Patrzy. Usmiecha sie. Dotyka. Nawet rozwali hamak i wtedy pozostaje sam koc :-))  Swieci przepiekne sloneczko, ale niech to was nie zmyli. Kiedy lezycie na kocu, posrod zielonej trawy mozecie nagle uslyszec grzmot. Nagle nadciagaja czarne chmury. Pierwsza kropla.. Druga.. Kap, kap, kap... Nie traccie nadziei. W deszczu tez moze byc pieknie. Jest jeszcze przeciez zrujnowana, przeciekajaca, stara altana, ktora was uchroni, a w niej stolik, ktory zalamuje sie pod ciezarem dwoch osob :-)) Zeby bylo piekniej i romantyczniej do tego wszystkiego dochodzi mlodsze rodzenstwo, ktore nie opuszcza cie ani na krok i nie rozumie, ze siostra chce pobyc sama z NIM :-)) Kiedy wydaje sie, ze najgorszy deszcz juz przeszedl, mozecie zabrac swoje manatki i udac sie z powrotem do domu, ale tylko i wylacznie jesli chcecie zmoknac. My nie chcielismy, ale skad moglismy wiedziec o zmiennej naturze aniolow? Niebo jest nieprzewidywalne :-)) Zaraz po przekroczeniu jednej z jego bram spadla straszna ulewa. Ciezko sie szlo, oj ciezko. Nie myslcie jednak, ze anioly o was zapomnialy. Oto na waszej drodze moze stanac stary, opuszczony domek, z ktorego wedlug opowiadan ludowych wyskakuja nadzy mezczyzni i wyglada [a moze i jest?] miejscem melanzy :-)) Jesli nieco wyschniecie i chcecie byc jak najblizej innego odcinka nieba postanawiacie wedrowac w deszczu z narzuconym na plecy kocem, upodabniajac sie w ten sposob do Batmana. Jest bosko. Bo jak inaczej mozna to okreslic? :-)) Kiedy docieracie juz na miejsce, wygladajac jak skrzyzowanie batmana z przemoknietym krolikiem Bugs'em, dostajecie ciepla herbatke i ogladacie ukochany film [w moim przypadku, juz czwarty raz, byl to film 'Nigdy w zyciu']. Powoli nastaje noc. Przez niebianskie okno wlatuje chlodne powietrze, czuc zapach deszczu... Film sie konczy. Jest jeszcze muzyka. Spokojna. Subtelna. Tylko dla ciebie i dla niego. Glownie Norah Jones. Edyta Bartosiewicz. Novika. Ania Dabrowska. Tylko ty i on. Tylko wy. Wy i wasze niebo.....

Winda musiala wrocic na Ziemie. Nastepny raz wyrusza w podroz za tydzien. To tylko 7 dni. Dla jednych chwila, dla innych wiecznosc...

Niebo...Chce tam byc....

*delfi* : :